Wiele osób, szczególnie na starcie w dorosłe życie staje przed dylematem: kupić czy wynajmować mieszkanie. W naszej tradycji zdecydowanie panuje pogląd, że po prostu trzeba mieć własne mieszkanie i wymaga się tego od wszystkich dorosłych osób, szczególnie gdy na świecie pojawiają się dzieci. Jednocześnie, rzadko kogo stać na zakup mieszkania, ot tak, po prostu i najczęściej, aby je kupić, trzeba sięgnąć po kredyt hipoteczny.
Jakie są zalety wynajmu? Standard mieszkania
Bank zawsze zainteresowany jest twoją zdolnością kredytową i wysokością wkładu własnego. Właściciela, od którego wynajmujesz mieszkanie, interesuje tylko, czy stać cię na kaucje i opłacanie czynszu. To powód, dla którego możesz mieszkać w świetnym mieszkaniu o doskonałej lokalizacji i bardzo wysokim standardzie. Rzecz jasna, dopóki cię na to stać. Jeśli masz okresowe trudności, zawsze możesz znaleźć coś tańszego i po prostu się przeprowadzić. Najem daje pod tym względem pełną elastyczność.
Brak zwyczajowych problemów
Uciążliwi i hałaśliwy sąsiad, wścibska sąsiadka, która cię podgląda czy wreszcie nagły upadek dzielnicy? Nie ma problemu, pakujesz torbę i po prostu się wyprowadzasz. Żaden z tych czynników, które często są nie do rozwiązania, a po prostu niszczą ci zdrowie, nie dotyczy cię na stałe. Swojego mieszkania nie porzucisz tak łatwo, tylko dlatego, że sąsiadka cię męczy, a wynajmowane, jak najbardziej.
Nie interesuje cię remont czy usterki
Sąsiad zalał mieszkanie? Pralka się popsuła? Musisz kupić nowe oświetlenie – > Zobacz w sklepie żyrandole w Ardant.pl:
To naprawdę zupełnie nie twój problem. Ty musisz tylko zadzwonić do właściciela i zgłosić usterkę. Podobnie, konieczny remont, malowania, wymiana podłóg to problemy właściciela, które zupełnie cię nie dotyczą. W swoim mieszkaniu musisz liczyć się z remontami przynajmniej tymi, które wnikają z eksploatacji. W wynajmowanym są dla ciebie zupełnie nieistotne.
Nie boisz się zmian w pracy
Koleżanka przy sąsiednim biurku trzęsie się, bo usłyszała słowo reorganizacja? Nic dziwnego, że boi się zwolnienia z pracy, w końcu zaciągnęła spory kredyt i musi go spłacać. To naprawdę ogromny stres, pomyśleć, że nie ma się przypływu gotówki, który pozwoli na spłatę kolejnej raty. W takim przypadku bardzo trudno o postawienie się szefowi, porzucenie nielubianej pracy i szukanie zmian. Ty, jeśli tylko wynajmujesz, związana jesteś wyłącznie okresem wypowiedzenia umowy najmu, a jeśli masz oszczędności pozwalające na pokrycie kilku miesięcy życia bez pracy, masz po prostu odwagę i zdecydowanie, aby mówić nie, gdy znajdziesz się w niekomfortowej sytuacji zawodowej.
Możesz wyjechać, gdzie chcesz
Mieszkanie, które masz i musisz utrzymywać, przywiązuje cię do miejsca. Jeśli wynajmujesz, możesz w każdej chwili zdecydować się na zmianę miasta, a nawet kraju. Po prostu, kiedy wyjeżdżasz, nie ponosisz żadnych kosztów, nie tylko z tytułu raty, ale czynszu czy opłata za dostawę mediów. To sprawia, że jesteś wolnym człowiekiem.
Oszczędności z wkładu własnego możesz przeznaczyć na realizacje marzeń
Wkład własny w wysokości 20% wartości mieszkania to naprawdę spora suma. Podczas gdy inni muszą ją wydać, aby mieć mieszkanie, ty spokojnie możesz ja przeznaczyć na wymarzoną podróż czy rozkręcenie własnego biznesu. Nie zawsze to rozsądne, bo lepiej mieć zabezpieczenie finansowe, ale miło mieć świadomość, że taka możliwość istnieje.
Znajomi mówią, że nabijasz kieszeń właścicielowi
To prawda, bo faktycznie wpłacasz pieniądze z tytułu najmu. Tyle tylko, że tak powiedzieć mogą tylko ci, którzy kupili swoje mieszkanie za gotówkę, bo wszyscy ci, którzy skorzystali z kredytu hipotecznego, nabijają z kolei kieszeń bankowcom. Nikt nie daje kredytu za darmo, a w zależności od czasu, na jaki bierzesz kredyt, marży, prowizji, ubezpieczeń i wreszcie oprocentowania, kwoty, które pobiera bank, wcale nie muszą być niższe niż te, które płacisz z tytułu najmu. Zwłaszcza że teraz kredyty oprocentowane są dość atrakcyjnie, ale nie musi to być sytuacja stała. Podobnie, obecnie ceny mieszkań systematycznie rosną, ale ta sytuacja także nie jest dana raz na zawsze.